Oswajamy wewnętrznego krytyka
Wewnętrzny krytyk powstaje najczęściej w wyniku oddziaływań, jakim jesteśmy poddawani w dzieciństwie i gdy dorastamy. Jeśli od ważnych dorosłych- rodziców, nauczycieli słyszymy często słowa krytyki, to wbudowuje się w nas taka część naszego Ja – wewnętrzny krytyk. Wiele zależy też od poziomu konstruktywności krytyki słyszanej od innych osób. Jeśli nie będziemy wiedzieli, co zrobić, by naprawić niepożądaną postawę lub źle wykonywane działanie, to w późniejszym czasie nasz wewnętrzny krytyk będzie nas jeszcze bardziej demotywował. Może on kierować w naszą stronę oceny wręcz zniechęcające do podejmowania jakichkolwiek działań, typu Jesteś beznadziejna/beznadziejny, Nie dasz sobie rady, Nie warto próbować, i tak się nie uda. Bardzo często takie komunikaty hamują, przed podejmowaniem prób zmian.
Jak zachowuje się wewnętrzny krytyk?
Krytyk może też przybierać lżejszą formę, takiego coacha, który mówi nam np. No działaj!, Weź się zaraz do pracy! . Intencje krytyka są przeważnie paradoksalnie dobre, chce nas zmotywować do działania albo ochronić przed wstydem czy porażką. Tylko często forma i intensywność jego komunikacji sprawia, że odnosi właściwie odwrotny efekt. Część Ja, która jest pod wpływem krytyka, tzw. doświadczająca, pod naporem jego oceniających komunikatów często załamuje się, czuje się przegrana, nie ma siły działać.
W niektórych przypadkach część Ja będąca pod wpływem krytyka załamuje się do tego stopnia, że osoba doświadcza stanu depresyjnego. Rezygnuje z podejmowania wyzwań czy działań w ogóle. Jeżeli taka sytuacja się przedłuża warto skorzystać z konsultacji psychologicznej i poszukać odpowiedniego wsparcia dla siebie.
Czasami chcąc spełnić wymagania krytyka wpadamy w błędne koło – chcemy wykonać zadania jak najlepiej, wręcz perfekcyjnie (co przeważnie nie jest możliwe), jeśli nie wykonamy zadania na 100% to nie wykonujemy go wcale, wycofujemy się z działania, czujemy, że nie daliśmy rady. I wtedy wchodzi krytyk, który ma tutaj pożywkę – zaczyna krytykować nas, że ponieśliśmy porażkę, więc czujemy się jeszcze gorzej, wycofujemy się, czujemy się beznadziejni. I tak błędne koło się zamyka.
Jak nauczyć się żyć z wewnętrznym krytykiem?
Pomocna może być sama świadomość, że wewnętrzny krytyk jest częścią nas samych. To pozwoli zrozumieć, dlaczego nasza narracja jest tak negatywna. Wysłuchajmy go i zrozummy. On na swój sposób chce pomóc, chociaż przeważnie stosuje niestety nieadekwatne metody tej pomocy.
Bardzo często w procesie psychoterapii indywidualnej podejmujemy taki symboliczny dialog z krytykiem. Często okazuje się wtedy, że krytyk powstał w dzieciństwie kiedy sami byliśmy krytykowani przez ważne osoby lub były nam stawiane cele niemożliwe do osiągnięcia dla małego dziecka. Wtedy powstaje w nas taka część, która za wszelką cenę chce obronić tą małą dziewczynkę czy chłopca przed dalszą krytyką czy poniżaniem, nawet za cenę tego, że teraz to ta część sama będzie nas krytykować. W myśl zasady, że lepiej dostać od samego siebie, niż dać się zawstydzić czy poniżyć komuś z zewnątrz – rodzicowi, nauczycielce.
Można podczas terapii wejść z taką częścią krytyczną w dialog i zakomunikować, że najlepszym wsparciem będzie wtedy, kiedy pozwoli nam swobodnie działać i popełniać błędy. Taki dialog pozwala nabrać dystansu do opinii wewnętrznego krytyka. Nie musimy brać jego komunikatów do siebie, uważać ich za adekwatne, ani kierować się nimi w codziennych działaniach. Często na koniec takiego procesu pracy, krytyk też odpuszcza, nie znika, ale może np. przekształcić się w część, która ma nas mobilizować do działania w taki sposób, żeby to nam rzeczywiście pomagało.
Generalizacja jest kolejną bronią wewnętrznego krytyka. W jego komunikatach mogą pojawiać się takie słowa, jak zawsze, nigdy, wszystko, czy nic. Zdarza się, że człowiek słyszy: Zawsze robisz wszystko źle, albo Nic ci nie wychodzi. Może to towarzyszyć jednej porażce lub szeregowi niepowodzeń. Pamiętajmy, że generalizacja bywa krzywdząca i nieprawdziwa. Nie udało się zdać jednego, czy dwóch egzaminów na studiach? Ale przecież z innych przedmiotów mam dobre oceny. Wewnętrzny krytyk w tej chwili posuwa się do przesady. Warto sobie uświadomić, że nie jest nieomylny, a jego teorie mogą być wyolbrzymione.
Ważne jest też zaakceptowanie tego, że nie jesteśmy doskonali, idealni. Możemy być dobrzy w naukach humanistycznych, a nieco gorzej sobie radzić z dziedzinami ścisłymi. Niektóre umiejętności też musimy wypracować, czy wyćwiczyć. To pozwoli nam budować poczucie własnej wartości. Nasz wewnętrzny krytyk nie zaskoczy nas wtedy oskarżeniem o brak perfekcjonizmu, ponieważ wiemy, że perfekcyjni nie jesteśmy. Ponadto to nie będzie naszym celem. Wewnętrznego krytyka całkowicie się nie pozbędziemy, ale możemy go oswoić, a krytyk w procesie zmiany, np. podczas psychoterapii, może zacząć odpuszczać swoje niekonstruktywne strategie na rzecz wspierania i motywowania nas.
O autorze: Magdalena Myślińska
Jestem psychologiem i psychoterapeutką. W 2017 roku ukończyłam 4-letnią Szkołę Psychoterapii w Ośrodku INTRA akredytowaną przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne. Od 2010 roku pracuję w obszarze pomocy psychologicznej. W pracy psychoterapeutycznej czerpię przede wszystkim z podejścia humanistyczno-doświadczeniowego.
Zapraszam na terapię osoby, które cierpią z powodu depresji, lęku, samotności, odnajdują w sobie cechy DDA i DDD, chciałyby lepiej zrozumieć siebie i swoje zachowanie, pragną zrozumieć swoje emocje i umieć nad nimi zapanować albo móc je intensywniej poczuć, chcą przyjrzeć się swoim relacjom z innymi.
Prowadzę psychoterapię indywidualną osób dorosłych. Pracuję także z kobietami, które znajdują się w kryzysie okołoporodowym.