Wyrwać się z natrętnego koła

Nerwica natręctw, czyli inaczej zaburzenia obsesyjno-kompulsywne (z ang. OCD – obsessive compulsive disorder) zaliczane są do grupy zaburzeń lękowych. Z pewnością wszyscy pamiętają film Dzień świra i głównego bohatera Adama Miauczyńskiego. Jego różne rytuały są typowym przykładem właśnie tej dolegliwości.

Na zaburzenie obsesyjno-kompulsywne składają się dwa główne aspekty. Pierwszym z nich są obsesje, czyli niechciane, nawracające myśli wywołujące u człowieka niepokój. Myśli te są często związane z obawą przed moralną oceną – np. jeśli powiem lub zrobię coś niewłaściwego czy społecznie nieakceptowanego. Pojawienie się obsesyjnych myśli wywołuje u danej osoby lęk, z którym próbuje ona sobie poradzić za pomocą wykonywania różnych przymusowych czynności, tzw. kompulsji. Mogą one bardzo utrudniać codzienne funkcjonowanie. Do najczęściej spotykanych należy np. ciągłe mycie rąk. Jednak wykonywanie tej czynności może przynieść tylko tymczasową ulgę.

Co może być przejawem nerwicy natręctw?

Osobie z nerwicą natręctw towarzyszą uporczywe, niechciane myśli (tzw. obsesje). Mogą to być pojedyncze słowa, krótkie zdania, czy rymowanki (nieprzyjemne, szokujące lub bluźniercze). Niektórzy martwią się, że będą skażeni lub że ktoś z ich otoczenia może zostać skrzywdzony. Pojawiać się mogą również takie obrazy jak śmierć kogoś bliskiego lub nas samych, wyobrażenia, że robimy coś niezgodnego z naszym typowym sposobem bycia. Z pewnością może to być niepokojące dla samego chorego i jego bliskich. Rzadko się jednak zdarza, żeby osoby z nerwicą natręctw wcielały w życie te obsesyjne myśli.

U osób cierpiących na zaburzenie obsesyjno-kompulsywne często pojawiają się też irracjonalne wątpliwości. Jakie? Godzinami mogą się zastanawiać, czy swoim zachowaniem na drodze nie spowodowały jakiegoś wypadku, albo nie wyrządziły komuś krzywdy. Inny przykład stanowi zamartwianie się, czy nie potrąciliśmy kogoś autem lub czy nie zostawiliśmy otwartych drzwi i okien. Obsesyjne rozmyślania mogą też dotyczyć ważnych życiowych decyzji, które często wyglądają, jak kłótnia z samym sobą. Siedzimy i myślimy, czy zrobić to, czy co innego. Zdarza się, że dotyczy to także prostych kroków. Ostatnim przejawem zaburzeń kompulsywno-obsesyjnych wyróżnianym przez specjalistów jest perfekcjonizm. Niesie to za sobą zmartwienia o niewłaściwą kolejność wykonywanych czynności, rzeczy czy znajdowanie się w niewłaściwym miejscu.

Te wszystkie opisane wcześniej objawy lękowe wywołują często poczucie winy i przygnębienie. Chwilową tylko poprawę może spowodować korygowanie obsesyjnych myśli. Zdarza się, że osoby zmagające się z obsesjami zastępują je alternatywami takimi, jak liczenie, modlenie się, powtarzanie w kółko określonego słowa. Wydaje im się, że właśnie to zapobiega złym rzeczom, których się obawiają.

Próbą niwelowania lęku wynikającego z obsesyjnych myśli są określone rytuały czyli kompulsywnie powtarzane czynności. Czynności wykonywane przymusowo (kompulsywne) są postrzegane przez osoby je wykonujące jako zapobiegające jakimś wysoce nieprawdopodobnym wydarzeniom lub niebezpieczeństwom. Jakie to czynności? Między innymi częste mycie rąk, wykonywanie danej czynności powoli i dokładnie czy organizowanie pewnych rzeczy i działań w obranym przez siebie skrupulatnym porządku. Innym rodzajem kompulsji może być sprawdzanie czystości swojego ciała, albo upewnianie się, czy urządzenia w domu są wyłączone. Również gromadzenie bezużytecznych i zużytych rzeczy, nie mogąc przekonać się do wyrzucenia ich, jest objawem kompulsywnym.

Aby zniwelować własny lęk, część osób szuka potwierdzenia u innych o tym, że wszystko jest w porządku np. dopytując wielokrotnie o to samo i po kilka razy upewniając się w kwestii uzyskanej odpowiedzi.

Jak rozwija się zaburzenie obsesyjno-kompulsywne?

Wszyscy od czasu do czasu doświadczamy niekontrolowanych i nieprzyjemnych myśli. Możemy nawet tego świadomie nie rejestrować, bo myśli te przychodzą i odchodzą nie wywołując silnych emocji. Z kolei u osób doświadczających zaburzenia obsesyjno-kompulsywnego jest inaczej. Pojawienie się niechcianych myśli wywołuje u nich silny lęk i poczucie winy. Przychodząca do głowy myśl jest często niezgodna, niespójna z obrazem siebie i dlatego jej pojawienie się wywołuje poczucie winy. Jeśli do osoby cierpiącej na OCD przyjdzie niechciana myśl „mogłabym uderzyć dziecko”, będzie ona powodowała lęk i poczucie winy – skoro tak pomyślałam, to może jestem złą osobą. Ta osoba może dążyć do uniknięcia natrętnych myśli w przyszłości m.in. poprzez objawy kompulsywne – przymusowe czynności których wykonywanie zapewnia pozorne bezpieczeństwo, a tak naprawdę tylko nasila lęk i w ten sposób błędne koło się zamyka.

Tymczasem samo pojawienie się niechcianej myśli, nie mówi o nas, że jesteśmy „złymi” czy „skażonymi” osobami. Nie mamy bezpośredniego wpływu na to, jakich myśli doświadczamy, ale mamy wpływ na nasze zachowanie.

Co faktycznie pomaga w radzeniu sobie z OCD?

Co w takim razie robić, by wyrwać się z tego natrętnego, błędnego koła? Przede wszystkim pamiętaj o tym, że to nie Twoja wina i nie popadasz w szaleństwo.

Psychoterapia pomaga uzmysłowić sobie, jak złożone jest nasze doświadczanie: zachowania, myśli i emocje. W trakcie psychoterapii klient uczy się zaakceptować to, że doświadcza bardzo różnorodnych impulsów: od tych „dobrych”, empatycznych, przyjaznych po nieprzyjemne czy nawet agresywne i to wcale nie świadczy o nim, że jest „złą”osobą.

Warto zmierzyć się też z niepokojącymi myślami, ponieważ stanowi to pierwszy krok do uzyskania kontroli nad nimi. Można je wypowiadać głośno, nagrywać i odsłuchiwać, albo nawet zapisywać na przykład w dzienniku. Tego typu poznawcze techniki bywają pomocne w radzeniu sobie z obsesjami. Techniki behawioralne pomagają z kolei w radzeniu sobie z kompulsjami.

Jednak tutaj również, podobnie jak przy innych zaburzeniach lękowych, koncentracja na obserwowalnych objawach nie usuwa źródła problemu. Pomocnym rozwiązaniem dla osób cierpiących na zaburzenia lękowe jest psychoterapia, która uczy pokonywania pojawiających się objawów lękowych oraz sięga do przyczyn ich powstania. Psychoterapia OCD wspomaga powrót do normalnego życia i funkcjonowania. Czasem warto też skonsultować się z lekarzem psychiatrą, który decyduje, czy należy włączyć leki obniżające poziom lęku.

O autorce: Joanna Robaczewska

Jestem psycholożką, psychoterapeutką i trenerką, założycielką Gabinetu Pomocy i Edukacji Psychologicznej LIBERI na Mokotowie.
Pracuję z osobami, które doświadczają kryzysów emocjonalnych, lęków, stresu, nerwic, depresji, niskiego poczucia własnej wartości, trudności w relacjach. Prowadzę psychoterapię indywidualną osób pochodzących z rodzin alkoholowych i dysfunkcyjnych (DDA – Dorosłe Dzieci Alkoholików), osób które doświadczyły przemocy i różnego rodzaju nadużyć. Prowadzę też terapię par.

Terapia jest dla mnie przestrzenią do autentycznego kontaktu z drugim człowiekiem. Towarzyszę Ci w drodze do zmiany. Idziemy tą drogą najpierw wspólnie, po to, abyś później kroczyła/kroczył nią sama/sam, na własnych nogach.